Aby zobaczyć ten post w języku angielskim, kliknij TUTAJ

Opis problemu

Jak wspomnieliśmy we wstępnym wpisie, ekonomia współdzielenia opiera się na trójstronnej relacji, w której platforma elektroniczna łączy popyt konsumentów na określone usługi (lub towary) z podażą profesjonalistów lub "prosumentów" (termin odnoszący się do producentów-konsumentów, tj. nieprofesjonalistów). Pierwszą trudnością natury prawnej, jaką napotyka się w kontekście gospodarki opartej na współpracy, jest kwalifikacja relacji między zaangażowanymi stronami. Od takiej charakterystyki zależy wiele pytań. Na przykład: przeciwko komu może wystąpić klient Airbnb z powództwem o naruszenie nietykalności cielesnej lub własności podczas krótkoterminowego pobytu? Jakie odszkodowanie może otrzymać właściciel Airbnb za szkody wyrządzone w mieniu przez "jego gości"? Przeciwko komu może wystąpić z powództwem o odszkodowanie pieszy potrącony przez kierowcę Ubera? Czy relacja między platformą a prosumentami ma charakter umowny czy deliktowy? Jeśli to drugie, to czy strony są związane umową o pracę? Jakie prawo byłoby właściwe dla powyższych działań i który sąd powinien być właściwy? Czy zezwolenie udzielone platformie obejmuje działalność prosumentów, a jeśli ci ostatni są nieprofesjonalistami, to czy platforma (lub ewentualnie prosument) jest zwolniona z przestrzegania przepisów i zasad regulujących taką działalność?

Różne scenariusze

Istnieją co najmniej cztery (lub pięć) różnych scenariuszy, w których rozgrywa się opisana powyżej relacja:

    Platforma, tworząc nowe oferty/żądania za swoim pośrednictwem, oferuje stronom jedynie usługi elektroniczne, nie ingerując bezpośrednio w zawieraną przez nie umowę. Takiego podejścia nieustannie bronią platformy (co wyjaśnia m.in. fakt, że firma UberCab zmieniła nazwę na Uber Technologies); Platforma kontroluje definicję i treść usług lub dostawców takich usług (poprzez zawarcie umowy o pracę) w takim stopniu, że również ona musi zostać zakwalifikowana jako dostawca usług (takie podejście jest zgodne z wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości w sprawie Uber Epsagne (zob. poniżej)); Platforma nie tworzy nowej podaży/popytu. Jest to raczej (ponownie) medium, które oferuje usługi już świadczone przez innych dostawców (często bardziej znanych niż platforma) dla ogółu społeczeństwa (tak jest na przykład w przypadku Booking.com dla sieci Hilton). Platforma i dostawcy usług są tak ściśle powiązani, że tworzą jeden podmiot umowny, co skutkuje "odpowiedzialnością solidarną"; Ostatni scenariusz jest "sztuczny". W takim przypadku ustawodawca (europejski lub krajowy), uznając szczególny charakter trójstronnych relacji w gospodarce opartej na współpracy, opracowałby specjalne przepisy regulujące m.in. prawa i obowiązki zaangażowanych stron. Podejście to zostało zastosowane przez prawodawcę europejskiego w przypadku dyrektywy w sprawie zorganizowanych podróży - kolejnego rynku dwustronnego.

Podejście Komisji

W swoim komunikacie "Europejski program na rzecz gospodarki opartej na współpracy" Komisja podjęła próbę wyjaśnienia niektórych szarych stref. Uznając, że kwestię, czy platforma współpracy świadczy również usługi, można rozstrzygnąć jedynie w indywidualnych przypadkach, Komisja proponuje trzy kryteria do rozważenia: (1) platforma narzuca (nie "oferuje") cenę; (2) decyduje o pewnych kluczowych punktach stosunku umownego; (3) jest właścicielem aktywów umożliwiających świadczenie usług. Zdaniem Komisji, gdy warunki te są spełnione łącznie, istnieje stosunkowo wyraźna przesłanka, że platforma oferuje również usługi. To zbyt wygórowane wymagania (zwłaszcza jeśli jest to tylko wskazówka), ponieważ nawet jeśli platforma aktywnie kontroluje pewne kluczowe punkty umowy, rzadko narzuca cenę, a jeszcze rzadziej jest właścicielem aktywów niezbędnych do wykonania usługi. W rzeczywistości własność aktywów przez platformę jest sprzeczna z dwiema koncepcjami integralnie związanymi z definicją gospodarki opartej na współpracy, tj. dzieleniem się dobrami i usługami oraz dwustronnym charakterem platform. Uciążliwy test Komisji, czy platforma jest aktywnie zaangażowana w świadczenie usług, a zatem nakłada odpowiednie konsekwencje regulacyjne i związane z odpowiedzialnością, jest zgodny z jej pro-platformowym podejściem. Z drugiej strony, taki test jest sprzeczny ze środkami przyjętymi przez prawodawcę UE w odniesieniu do innych rynków dwustronnych, takich jak dyrektywa w sprawie zorganizowanych podróży, gdzie odpowiedzialność za ochronę konsumentów spoczywa na pośredniku.

Podejście Trybunału Sprawiedliwości

Trybunał Sprawiedliwości (TSUE) miał okazję rozstrzygnąć pewne kwestie w sprawie Asociación Profesional Elite Taxi przeciwko Uber Systems Spain SL (dalej: Uber Spain). W szczególności, ustanawiając warunki, w których platforma, poza świadczeniem usług elektronicznych jako pośrednik, może zostać uznana za usługodawcę, Trybunał wyjaśnił dwie kwestie:

Po pierwsze, wyjaśnia, że granica między dostawcami usług (bazowych) a platformami nie jest tak nieprzekraczalna, jak chcieliby tego ci ostatni. Wniosek ten, zgodny z wyrokami sądów krajowych, które zajmowały się Uberem (zob. np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Paryżu Uber France / DGCCRF i inni z dnia 7 grudnia 2015 r.), zależy jednak od każdej indywidualnej sprawy. W rzeczywistości nie obejmuje ona automatycznie innych platform (transportowych), takich jak Blablacar (zob. np. wyrok Sądu Handlowego w Madrycie Confebus v. Blablacar z dnia 2 lutego 2017 r.), a tym bardziej innych platform w innych sektorach biznesu. Biorąc pod uwagę dużą różnorodność modeli operacyjnych wynikających z gospodarki opartej na współpracy i wiele różnic między platformami, w przyszłości trzeba będzie ostrożnie podchodzić do testu określonego przez Trybunał.

Trybunał uznaje, że istnieje ścisły związek między działalnością pośrednictwa (elektronicznego) a podstawowymi usługami świadczonymi w ramach gospodarki opartej na współpracy, którą rzecznik generalny określa jako usługę "mieszaną". W tym przypadku usługa podstawowa jest często głównym elementem w sensie ekonomicznym. Następnie Trybunał bada rolę platformy w świadczeniu usługi głównej na podstawie dwóch kryteriów: po pierwsze, czy platforma oferuje usługę, która nie istniałaby bez jej pośrednictwa, i/lub czy platforma wywiera decydujący wpływ na świadczenie usługi. Jeśli chodzi o to ostatnie kryterium, Trybunał bierze pod uwagę następujące elementy: (1) platforma organizuje charakterystykę i funkcje tej nowej usługi; (2) wybiera usługodawców według własnych kryteriów; (3) określa warunki świadczenia usługi; (4) ustala cenę (5), którą otrzymuje bezpośrednio od klientów, a następnie zwraca jej część usługodawcom; (6) kontroluje (pośrednio) jakość usługi (w odniesieniu do pojazdów, kierowców, jazdy) za pomocą aplikacji ratingowej; (7) wreszcie zastrzega sobie prawo do wykluczenia usługodawców, z których nie jest zadowolona.

Test ten pozostawia jednak kilka pytań otwartych. Po pierwsze, jak należy rozumieć pojęcie "usługi mieszanej"? Skoro Uber oferuje takie rozwiązanie, to co dopiero Airbnb czy Booking? Czy istnienie służby mieszanej spełnia kryterium decydującego wpływu, czy też jest to kryterium niezależne? Po drugie, test Trybunału nie określa, czy platforma musi łącznie "tworzyć" usługę i wywierać na nią wpływ. Wreszcie, nie ma hierarchii pomiędzy siedmioma wymienionymi wyżej elementami, które służą do stwierdzenia istnienia decydującego wpływu. Nie wiemy też, ile z tych elementów musi być obecnych, aby warunek został spełniony.

Drugą kwestią, na którą należy zwrócić uwagę w wyroku w sprawie Uber Hiszpania, jest to, że platformy takie jak Uber (który odnosi największe sukcesy) mogą utracić zalety modelu biznesowego gospodarki opartej na współpracy, czyli elastyczność i korzystanie z usług nieprofesjonalnych usługodawców (prosumentów), z powodu stosowania nieodpowiednich przepisów krajowych. Choć może to być przyjemne dla tradycyjnych graczy w gospodarce (w przypadku Ubera są to taksówkarze), może to mieć destrukcyjny wpływ na rozwój gospodarki opartej na współpracy.

Wniosek

Jak trafnie ujął to Sąd Apelacyjny Florydy w sprawie McGillis, problem polega na tym, że sądy muszą próbować scharakteryzować produkt nowych technologii według wcześniej istniejących, nieprzystosowanych kategorii prawnych. Trybunał wyjaśnił, że sądy muszą zdecydować, "czy wieloaspektowy produkt nowej technologii powinien być umieszczony w starym kwadracie, czy w starej okrągłej dziurze, gdy żadna istniejąca kategoria prawna nie pasuje do niego idealnie". Dlatego, aby gospodarka oparta na współpracy nie zamieniła się w kolejną bańkę, zadaniem ustawodawcy (na szczeblu lokalnym, krajowym lub międzynarodowym) jest stworzenie nowych kategorii, zasad i (być może) przepisów, tak aby czwarta rewolucja przemysłowa, możliwa dzięki technologii, nie została zniweczona przez nieodpowiednie i/lub niewłaściwe ramy prawne. To skłania nas do rozważenia przyjęcia powyższego scenariusza 5, a tym samym opracowania potencjalnej dyrektywy regulującej funkcjonowanie platform.

W przyszłym tygodniu: Dostęp do rynku w gospodarce opartej na współpracy

Przejrzyj zeszłotygodniowy post na stronie Wprowadzenie: Podstawowe pojęcia dotyczące gospodarki opartej na współpracy

Vassilis Hatzopoulos jest profesorem prawa i polityki UE na Uniwersytecie Panteion w Atenach, profesorem wizytującym w Kolegium Europejskim w Brugii oraz honorowym profesorem wizytującym na Uniwersytecie w Nottingham, a także adwokatem w ateńskiej izbie adwokackiej. Jest wiodącym specjalistą w dziedzinie prawa europejskiego, w szczególności autorem pierwszego podręcznika na temat gospodarki opartej na współpracy, The Collaborative Economy and EU Law, Oxford, Hart, 2018.

Share:TwitterE-mailFacebookPrintLinkedInPocketWordPress:Lubię przesyłać...

Warto przeczytać